niedziela, 29 grudnia 2013

...dziennikarstwie

Mam bardzo złe zdanie o współczesnym dziennikarstwie. Media prześcigają się masowej produkcji miernej jakości artykułów, zdjęć i materiałów filmowych. W pogoni za pieniądzem decydują się na chałturę. Widocznie się opłaca bo ten niezwykły poziom jest wszechobecny. Dzisiaj trafiłem na tekst w "Gazecie" sprzed świąt. Szczyt dziennikarskiego kunsztu. Opis sklepowych wyprzedaży, coś jak gazetka w markecie. Półtorej strony porównań kilkudziesięciu towarów (głównie odzieży). Sklep, produkt, nowa cena, stara cena. Oczywiście można nie czytać jednak A zwróciła moją uwagę na "kwiatuszek". Dowiedziałem się mianowicie, że w empiku znajdę "duży wybór foremek do cookies". Ja rozumiem, że w okresie świątecznym można pozwolić sobie na treści nie wymagające włączania myślenia u czytelników ale czy konieczne jest też wyłączanie myślenia u piszących?

czwartek, 28 listopada 2013

...zakupach w Biedronce.

Nie zastanawiając się nad tym zbyt długo czy dogłębnie stwierdzam, że nie rozumiem fenomenu Biedronki. Słowa fenomen używam tu zupełnie świadomie, gdyż mam wrażenie, że Polskę ogarnęła prawdziwa Biedronkomania. Dlaczego? Oto jest pytanie. Nie jest to sklep zbyt szczególny, mało atrakcyjny, nie przyjmują kart płatniczych, nie mają wyszukanych produktów, a te niewyszukane bywają wątpliwej jakości (w szczególności piwo, jak twierdzą eksperci), a jednak w każdej, nawet najmniejszej mieścinie w kraju, są przynajmniej trzy.
A skąd te moje przemyślenia? A no nie zagłębiając się zbytnio w szczegóły powiem, że odwiedziłam wczoraj sześć Biedronek (w zaledwie dwóch sąsiednich miasteczkach). Niestety nie znalazłam tego czego szukałam, bo jak zwykle obudziłam się zdecydowanie za późno i mi najzwyczajniej w świecie wszystko wykupili. Za to spotkało mnie ciekawe doświadczenie. 
Jak wiadomo święta idą wielkimi krokami i w sklepowych ofertach pojawia się co raz więcej świątecznych dekoracji. No i wczoraj, przy okazji poszukiwania celu moich wizyt, zauważyłam całkiem przyzwoite świąteczne gadżety. Zachęcona i całkiem zdecydowana na zakup znaleziska szukam ceny, ale oczywiście nigdzie nie widzę etykiety. Podchodzę więc do Pani ochoczo rozkładającej towar na pułkach i pytam - W jakiej cenie ten wianek? - na co słyszę odpowiedź - Ale on będzie w sprzedaży dopiero jutro.

No comments.

wtorek, 26 listopada 2013

...pracy drogowców.

Sprzedam szybkozłączkę do peszla. Używana ale w dobrym stanie. Elastyczna, w żywym pomarańczowym kolorze, bardzo łatwa w montażu, odporna na warunki atmosferyczne. Umożliwia błyskawiczne podłączenie peszla do czegoś w pobliżu, uwzględnia najbardziej typowe podłączenie peszli - do znaków drogowych. Produkt wysokiej klasy. Cena do uzgodnienia :)

...aktualnych trendach w architekturze.

No proszę. Da się skromnie, niskim kosztem, bliżej ludzi. Bez marmurów, wielkich gmachów i dyrektorów w drogich garniturach. Jestem przekonany, że niewielkie nakłady ponoszone na uruchamianie takich placówek bankowych będą miały przełożenie na niższe ceny usług :P

Zdjęcie banku PKO mieszczącego się w baraku




sobota, 23 listopada 2013

...udzielaniu pierwszej pomocy.

Jemy obiad, teściowa (lekarz) opowiada jakąś historię. A zaczyna się krztusić, teściowa opowiada nadal. A odchodzi od stołu kaszląc i charcząc. Teściowa widząc, że straciła jednego z słuchaczy kieruje wzrok na mnie i opowiada nadal. Po kilku sekundach podchodzę do A próbując pomóc. Teściowa nadaje jeszcze moment, jednak kiedy widzi, że już nikt nie słucha zaczyna powoli, spokojnie reagować na zaistniałą sytuację. "Podnieś ręce do góry słyszałam, że to pomaga ale nie wiem". Przypominam, że teściowa jest lekarzem :)